Rok 2020 i szalejąca w nim pandemia koronawirusa na stałe zmieniła nasze myślenie o codziennych czynnościach i wprowadziła wiele zmian niemal we wszystkich sferach naszego życia. W naturalny sposób zmianie uległy także zwyczaje zakupowe Polaków. I to nie jedynie w zakresie tego co, gdzie i w jakich ilościach kupują, ale także tego jak za nabywane produkty płacą.
Po początkowym szturmie na bankomaty sytuacja się uspokoiła. Niepokój i niepewność sytuacji wiosną tego roku sprawiła, że Polacy postanowili chwilowo zwrócić się ku tradycyjnym metodom, ruszyli do bankomatów ponieważ posiadanie w domu pewnej kwoty gotówki dawała im komfort psychiczny. Przepływ gotówki w Polsce na początku pandemii koronawirusa zwiększył się znacząca, jak pokazują dane w samy marcu wypłaty wzrosły siedmiokrotnie, względem analogicznego okresu rok wcześniej.
NBP informował również, że marzec 2020 roku był miesiącem rekordowym także jeśli chodzi o gotówkę pozostającą w obiegu. Co było jasną konsekwencją większych i częstszych niż zwykle wypłat pieniędzy.
Polacy chętnie pobierali pieniądze, aby posiadać je na czarną godzinę. Nie oznacza to jednak, że równie chętnie nimi płacili. Wręcz przeciwnie – zwrócili się ku kartom. Co tylko potwierdza zasadę, że w każdym biznesie gdzie sprzedaje się towary i usługi, podstawowe sprzęty stanowi już nie tylko kasa mobilna czy drukarka fiskalna, ale także terminal płatniczy.
Polacy jeszcze bardziej pokochali płatności kartami. Świadczą o tym dane. Już II kwartał 2020 przyniósł nowe trendy w tym zakresie. Polacy dokonali jedynie 112 milionów wypłat z bankomatów. Jedynie, ponieważ to najmniej od 2004 roku, czyli odkąd publikowane są tego rodzaju dane. Po raz pierwszy w historii wartość transakcji przy użyciu gotówki była niższa niż tych bezgotówkowych. W związku z tym spadła także ilość bankomatów, które niektórzy ekonomiści zaczynają nazywać reliktami przeszłości. Potwierdzają to dane Narodowego Banku Polskiego z początku listopada 2020 roku. Bankomatów ubywa, za to rośnie ilość urządzeń do akceptowania płatności bezgotówkowych - terminali POS i samych kart. Na koniec II kwartału 2020 w Polsce na rynku znajdowało się 43,3 mln kart płatniczych. To aż o 215,5 tys. więcej niż w marcu tego roku. Aż 86,% wszystkich kart ot karty zbliżeniowe, Polacy pokochali je za wygodę, a w dobie koronawirusa uważane są one także za najbezpieczniejsze.
Co z kartami kredytowymi? Czy Polacy się ich boją? Okazuje się, że nie. Świadczyć mogą chociażby dane dotyczące ich liczby. Aż 80% Polaków posiada kary debetowe, drugą kategorią najczęściej wybieranych kart są właśnie karty kredytowe. Stanowią niemal 13% wszystkich kart na rynku. Ich łączna liczba w Polsce wyniosła 5,5 miliona sztuk. To pokazuje, że Polacy się ich nie boją, ale dobie kooronawirusowego kryzysu podchodzą do nich jak do kredytów, czyli z ostrożnością. Zauważalny jest aktualny malejący popyt na nie wśród Polaków. Dotychczasowi użytkownicy znający to rozwiązanie pozostają mu wierni, jednak znacząco zmniejszyła się liczba nowych osób, które decydują się na kredyt czy tez kartę kredytową. Karty kredytowe mają swoją stabilną pozycję na rynku, jednak aktualnie nie mogą liczyć na znaczący wzrost popularności. Być może niebawem ten trend się odwróci i Polacy po miesiącach zaciskania pasa, będą przejawiać nastawienia bardziej zakupowe.